harpijka: sarcasm (Default)
2019-09-22 11:25 am

Domowe niespodzianki

  Z przyjęcia Ani i Maćka - uroczego - wróciliśmy dużo później niż zamierzaliśmy. Dziecko zostało z kotami, nie po raz pierwszy, ale już zaczęłam się martwić, bo nigdy nie zostawialiśmy jej na tak długo, w dodatku wieczorem. 
Godzina 23 zatem - otwieramy drzwi. Dziecko śpi jak anioł, koc oczywiście na podłodze. 
Zapalam światło i wchodzę do dużego pokoju - zaschnięte plamy krwi na ciemnej podłodze prowadzące ku sypialni... Za progiem sypialni duża zaschnięta plama krwi. Na moim materacu, na czarnym prześcieradle - niezaschnięta jeszcze niewielka, ale wyraźna kałuża krwi, która zabarwiła też odsuniętą kołdrę. Ściągam prześcieradło - krew w kałuży była wierzchołkiem góry lodowej. Czerwień rozlała się nieregularnie po materacu, wsiąkając w niego na zawsze. Fieronia rozdrapała sobie do mięsa podbródek, próbując zapewne ściągnąć obróżkę (która bynajmniej nie była mocno zaciśnięta).  
harpijka: sarcasm (Default)
2017-09-09 07:33 pm

Han Solo i drzwi przeciwmamowe

[rozmowa o kotku, małym kotku, którego Dalek bardzo pragnie mieć w aneksie do 2 dorosłych naszych kotów, Fieronii i Stiopy.]
- A kiedy się wyprowadzę od was?
- Kiedy będziesz dorosła i będziesz pracować.
- A kiedy to będzie?
- Pewnie gdy będziesz miała ponad 20 lat.
- Aha. To znaczy, że musimy wcześniej mieć kotka, bo mi obiecałaś, że będziemy mieli małego kotka, zanim się stąd wyprowadzę.
- No tak.
- A muszę się w ogóle wyprowadzać?
Mama, zajęta, słuchając jednym uchem, czyli raczej nie słuchając: - Mhm.
- Och, czemu? Ja nie chcę się wyprowadzać. Kupię sobie drzwi przeciwmamowe i jakoś to będzie.
harpijka: sarcasm (Default)
2011-10-17 02:57 pm

Dom

Han Solo: - A wieś, mamo, ja muszę jano wstać o siódmej, żeby zbudować dom.
Ja: - Ale jutro rano nie zdążysz zbudować domu, bo trzeba jechać do przedszkola.
Han Solo: - To niiic, ja zbuduję mały dom.