Sep. 22nd, 2019

harpijka: sarcasm (Default)
  Z przyjęcia Ani i Maćka - uroczego - wróciliśmy dużo później niż zamierzaliśmy. Dziecko zostało z kotami, nie po raz pierwszy, ale już zaczęłam się martwić, bo nigdy nie zostawialiśmy jej na tak długo, w dodatku wieczorem. 
Godzina 23 zatem - otwieramy drzwi. Dziecko śpi jak anioł, koc oczywiście na podłodze. 
Zapalam światło i wchodzę do dużego pokoju - zaschnięte plamy krwi na ciemnej podłodze prowadzące ku sypialni... Za progiem sypialni duża zaschnięta plama krwi. Na moim materacu, na czarnym prześcieradle - niezaschnięta jeszcze niewielka, ale wyraźna kałuża krwi, która zabarwiła też odsuniętą kołdrę. Ściągam prześcieradło - krew w kałuży była wierzchołkiem góry lodowej. Czerwień rozlała się nieregularnie po materacu, wsiąkając w niego na zawsze. Fieronia rozdrapała sobie do mięsa podbródek, próbując zapewne ściągnąć obróżkę (która bynajmniej nie była mocno zaciśnięta).  

Profile

harpijka: sarcasm (Default)
harpijka

November 2020

S M T W T F S
1234567
8910 11121314
15161718192021
22232425262728
2930     

Most Popular Tags

Page Summary

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jul. 20th, 2025 08:17 am
Powered by Dreamwidth Studios